HISTORYCZNY EPOS BIELIC

Wydarzenie z 14 września 1958 roku w Bielicach przeszło do historii jako obrona krzyża w Szkole. Wydarzenie z tamtego dnia do dzisiaj wspominane są w wielu bielickich domach. Około czterystu mieszkańców wsi sprzeciwiło się odważnie komunistycznej władzy, która chciała usunąć krzyże z sal lekcyjnych miejscowej szkoły. – To była prawdziwa wojna o krzyż! – wspominają mieszkańcy do dziś.

Większość z  nich już nie żyje. Uciekający czas zacierający ludzką

pamięć i  zabierający świadków wydarzeń tym bardziej mobilizuje do wspomnień i  opisania co stało się tamtego dnia i  jakie były konsekwencje tamtych wydarzeń. Niech takie lokalne historie nie pójdą w zapomnienie. Może ktoś kiedyś zajmie się tym szerzej pisząc chociażby pracę magisterską.

Dzięki długoletniemu proboszczowi parafii ks. Bronisławowi Dołhaniowi udało się zgromadzić kilka osób, które zgodziły się podzielić z nami wspomnieniami. Chociaż nasi rozmówcy przyznają, że dzisiejszej młodzieży trudno zrozumieć tamte wydarzenia, co oni przekazali swoim dzieciom, a one z kolei już swoim dzieciom opowieść o wrześniu 1958 roku.

14 września 1958 r. wezwano kierownika szkoły do jej popołudniowego otwarcia – wspomina Stanisław Pioterkiewicz, który wówczas miał dziesięć lat.

Na miejsce przyjechał przewodniczący gromadzkiej rady w Łambinowicach wraz z komendantem milicji i zdjęli wszystkie krzyże, które wisiały w klasach. Chociaż panowała głęboka komuna, nauczycieli z bielickiej szkoły nie udało się zmienić – zawsze zaczynaliśmy lekcję od modlitwy.